Autor: Jakub Lachert
Obecność Stanów Zjednoczonych na Bałkanach Zachodnich została zapoczątkowana wraz z zakończeniem wojny w byłej Jugosławii. Porozumienie z Dayton regulujące powojenny ład w regionie było wypracowane wysiłkiem amerykańskiej administracji. W ostatnich latach głównym powodem zainteresowania tym obszarem ze strony USA była jego integracja z NATO, w którego skład oprócz Chorwacji (która po przystąpieniu do Unii Europejskiej nie jest traktowana jako państwo Bałkanów Zachodnich) przystąpiły również Czarnogóra oraz Macedonia Północna. Obecność Stanów Zjednoczonych w regionie objawia się również na poziomie wojskowym. Główna baza amerykańska Camp Bondsteel pod nadzorem Kosovo Force (KFOR) znajduje się w Kosowie, i stacjonuje w niej ok. 7 tys. amerykańskich żołnierzy. Baza ta jest wykorzystywana przez siły sprzymierzone, m.in. przez polskie jednostki do 2014 r. w ramach KFOR[1].
Po listopadowych wyborach prezydenckich w USA, które prognozują zwycięstwo Joe Bidena, należy przedstawić możliwezmiany w stosunku do regionu Bałkanów Zachodnich podczas kadencji prezydenta elekta Joe Bidena w porównaniu do kończącego swoją prezydenturę Donalda Trumpa.
Nowa amerykańska administracja prawdopodobnie położy nacisk na większą koordynację działań z Unią Europejską względem Bałkanów Zachodnich. Amerykańska dyplomacja podczas prezydentury Donalda Trumpa nastawiona była na prowadzenie niezależnych działań wobec tego regionu, które bywały również sprzeczne z interesami europejskiej wspólnoty na tym obszarze. Za przykład takich działań może posłużyć np. sprawa przenoszenia przez Serbię ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy, czego dotyczył zapis w porozumieniu gospodarczym z Kosowem[2]. Może to stanowić problem w relacjach Serbii z Unią Europejską, ponieważ według wspólnoty przedstawicielstwa dyplomatyczne do momentu rozwiązania konfliktu palestyńsko-izraelskiego należy utrzymać w Tel Awiwie.
Dotychczasowe działania Joe Bidena wobec Bałkanów Zachodnich
Przyszłe stanowisko Joe Bidena wobec Bałkanów Zachodnich można spróbować nakreślić, biorąc pod uwagę dotychczasowe podejście prezydenta elekta wobec regionu w czasie ostatnich trzydziestu lat, kiedy zajmował eksponowane stanowiska w administracji Stanów Zjednoczonych. W latach 90. opowiadał się za interwencją amerykańską w Bośni i Hercegowinie oraz interwencji w Kosowie. Jego syn Beau Biden służył tam jako doradca z ramienia amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości przy sprawach związanych z praworządnością. Podczas prezydentury Baracka Obamy Joe Biden był wiceprezydentem aktywnie zaangażowanym w proces pokojowy pomiędzy Kosowem a Serbią. Odwiedzał te miejsca zarówno na początku swojej kadencji, jak i w końcu urzędowania.

Możliwe scenariusze działań administracji Bidena wobec Bałkanów Zachodnich
Nowa administracja Joe Bidena jako prezydenta Stanów Zjednoczonych będzie prawdopodobnie szukać odmiennych rozwiązań od tych stosowanych przez Donalda Trumpa, który politykę wobec Bałkanów Zachodnich traktował jako możliwość promocji swojego urzędu. Podpisane porozumienie pomiędzy Kosowem a Serbią, chociaż medialnie było dosyć spektakularne, to nie zawierało przełomowych zapisów, a wysłanie do procesu pokojowego Richarda Grenella, niedoświadczonego w delikatnych kwestiach sporu, mogło świadczyć o pewnej doraźności działań amerykańskich w regionie. Proces pokojowy na Bałkanach Zachodnich wymaga dużego doświadczenia politycznego oraz cierpliwości w budowie sojuszy. Kontynuacja działań pokojowych między Kosowem a Serbią wydaje się podstawowym wyzwaniem dla stron. Unii Europejska bez uregulowania kwestii sporu pomiędzy Belgradem i Prisztiną nie będzie mogła kontynuować procesu integracji europejskiej tych państw. Natomiast z perspektywy Waszyngtonu utrzymanie się destabilizacji politycznej na Bałkanach Zachodnich oznacza zagrożenie dla interesów amerykańskich. Odsunięcie się Stanów Zjednoczonych i UE z regionu stworzyłoby dogodne warunki dla obecnych w nim Chin i Rosji, poszerzających swoje strefy wpływów.
Można zatem założyć, że administracja Joe Bidena będzie reagowała na zaangażowanie Chin i Rosji na obszarze Bałkanów Zachodnich głównie względem Czarnogóry i Serbii. Oba państwa pozostają najbardziej zaangażowane w proces integracji europejskiej, dodatkowo Czarnogóra należy do NATO. Jednocześnie oba kraje prowadzą politykę wielowektorową, współpracując z Chinami i Rosją. Taka polityka Podgoricy i Belgradu wynika z dwóch przyczyn: po pierwsze, akcesja do Unii Europejskiej jest procesem wieloetapowym. Biorąc pod uwagę postawę niektórych państw Unii Europejskiej, nadal otwarte pozostaje pytanie: w jakiej perspektywie oba państwa przystąpią do wspólnoty. Po drugie, pozostaje proces ich demokratyzacji. W ostatnich latach dokonał się pewien regres dotyczący wolności mediów, przeciwdziałania korupcji oraz szeroko pojętej praworządności w tych państwach. Postęp w prowadzeniu dialogu z Unią Europejską krajów Bałkanów Zachodnich może być również uzależniony od postawy Waszyngtonu. Jego ścisła współpraca z Unią Europejską w kwestii reform w państwach regionu będzie prawdopodobnie pozytywnie oddziaływała na postawy prodemokratyczne w społeczeństwach zniechęconych do wzrostu populizmu, w szczególności w Serbii.
Jednakże należy stwierdzić, że Bałkany Zachodnie nie zajmują wiele miejsca w polityce Stanów Zjednoczonych i działania dyplomacji amerykańskiej wobec regionu będą sprowadzały się do najistotniejszych z perspektywy USA kwestii. Podczas prezydentury Baracka Obamy został ogłoszony „zwrot ku Azji” (ang. pivot to Asia), polegający na koncentracji wysiłków dyplomacji Stanów Zjednoczonych w budowie amerykańskiej strefy wpływów w rejonie Pacyfiku, które miały prowadzić do budowy odpowiednich koalicji z państwami konkurującymi z Chińską Republiką Ludową, stanowiącą największe wyzwanie geopolityczne oraz gospodarcze dla Stanów Zjednoczonych[3]. Globalna rywalizacja pomiędzy USA a Chinami przejawia się na różnych polach, przede wszystkim gospodarczym. Administracja amerykańska w czasie prezydentury Donalda Trumpa prowadziła działania mające na celu przeciwdziałanie dominacji gospodarczej Chin, np. poprzez próbę wyparcia chińskich koncernów technologicznych z państw sojuszniczych. Mediacja amerykańska w dialogu Kosowa i Serbii, odnosząca się do spraw gospodarczych, dotyczyła również ograniczenia działalności chińskich koncernów, w szczególności w Serbii. W porozumieniu podpisanym we wrześniu istnieje zapis: „Obie strony zadeklarowały także usunięcie ze swoich sieci telekomunikacyjnych urządzeń technologii 5G od niezaufanych dostawców” – pod tym określeniem kryje się oczywiście sprzęt firm z komunistycznych Chin, takich jak Huawei czy ZTE[4].
Niewątpliwie Bałkany Zachodnie, znajdujące się w obrębie zainteresowań gospodarczych Chin, dla których stanowią swoiste zaplecze logistyczne w handlu z Europą Zachodnią, będą pozostawać pod obserwacją administracji amerykańskiej Joe Bidena. Wydaje się zatem, że strategia Waszyngtonu wobec planów Pekinu w regionie Bałkanów Zachodnich pozostanie zbieżna z polityką prowadzoną przez Donalda Trumpa.
Inicjatywa Trójmorza jako geopolitycznee zaplecze Stanów Zjednoczonych
18 listopada amerykańska Izba Reprezentantów poparła projekt Trójmorza i zadeklarowała, że przekaże jeden mld dolarów na ten cel. Inicjatywa w Izbie wyszła od demokratki Marcy Kaptur i znalazła ponadpartyjne poparcie.
Inicjatywa Trójmorza była polsko-chorwackim projektem geopolitycznym zrzeszającym dwanaście państw (członków Unii Europejskiej) w regionie Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej. Cztery spośród tych państw graniczą z Bałkanami Zachodnimi: Chorwacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria. Głównym celem tej inicjatywy jest wspieranie projektów energetycznych i infrastrukturalnych oraz pozytywne oddziaływanie na najbliższe otoczenie, w tym państwa Bałkanów Zachodnich, brane pod uwagę we wspólnych projektach ze względu na swoje położenie. Można także założyć, że te państwa Bałkanów Zachodnich, które wstąpią do Unii Europejskiej, będą również zintegrowane z tą inicjatywą.
Państwa projektu Trójmorza, z wyjątkiem Austrii, wchodzą w skład NATO i są bliskimi sojusznikami Stanów Zjednoczonych, w szczególności Polska i Rumunia, na których terenie Amerykanie mają swoje bazy wojskowe.
Wydaje się, że państwa Trójmorza, biorąc pod uwagę zarówno postawę proamerykańską w swojej polityce zagranicznej, jak i zainteresowanie w integracji europejskiej i transatlantyckiej Bałkanów Zachodnich, mogłyby być ważnym partnerem dla amerykańskiej dyplomacji w działaniach mających na celu wyparcie wpływów rosyjskich i chińskich z obszaru Bałkanów.
Jednakże dyplomacja amerykańska, zarządzana przez Joe Bidena, prawdopodobnie skupi się na odbudowaniu dobrych relacji z państwami Europy Zachodniej (np. Niemcami), z którymi dotychczasowy prezydent Stanów Zjednoczonych prowadził spory w sprawach klimatycznych czy w kwestii wydatków na obronę. W związku z tym można założyć, że w trakcie prezydentury Joe Bidena sprawy bezpieczeństwa Bałkanów Zachodnich będą rozstrzygane w partnerstwie z Paryżem i Berlinem.
Najprawdopodobniej nie będzie to oznaczało odejścia od wspierania inicjatywy Trójmorza, która z militarnego punktu widzenia jest korzystna dla Stanów Zjednoczonych, ponieważ grupuje państwa wchodzące w skład wschodniej flanki NATO, tym samym stanowiąc pewien bufor bezpieczeństwa pomiędzy Rosją a Serbią – państwami prowadzącymi współpracę wojskową.

Stany Zjednoczone wobec bezpieczeństwa w regionie Bałkanów Zachodnich
Z perspektywy Stanów Zjednoczonych najistotniejszym elementem jest wyeliminować wpływy Federacji Rosyjskiej w regionie Bałkanów Zachodnich. Aby to uczynić, należy zintensyfikować współpracę polityczną i gospodarczą z Republiką Serbii. Polityka Belgradu nastawiona jest na pewną dywersyfikację sojuszy w polityce międzynarodowej. W wymiarze gospodarczym Belgrad zacieśnia współpracę zarówno z Unią Europejską, jak i Chinami czy Turcją. W trakcie pierwszej fali pandemii COVID-19 to Chiny udzieliły wsparcia Serbii, dostarczając pomoc medyczną. Z kolei Rosja wspiera uzbrajanie armii serbskiej oraz współpracuje z Belgradem, organizując wspólne manewry wojskowe. Jednakże zarówno Unia Europejska, jak i Stany Zjednoczone posiadają mechanizmy pozwalające przeciwdziałać tej współpracy. Wrześniowe manewry wojskowe, odbywające się na Białorusi w atmosferze masowych demonstracji przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich, zostały zbojkotowane przez Serbię pod wpływem nacisków ze strony Unii Europejskiej.
Największa trudność w nawiązaniu pozytywnych relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Serbią to wciąż obecna wrogość części społeczeństwa serbskiego wobec interwencji Stanów Zjednoczonych w ramach NATO w Serbii w 1999 r. Doszło wówczas do zbombardowania tego państwa, podczas którego zginęło również wielu cywilów. Interwencja ta była spowodowana nasileniem działań wojennych w Kosowie, gdzie wojska serbskie dopuszczały się czystek etnicznych wobec kosowskich Albańczyków. Można więc założyć, że podczas kadencji Joe Bidena nie zmieni się stosunek Serbii do NATO, wobec którego większość społeczeństwa serbskiego nastawione jest wrogo: ok. 79proc. społeczeństwa sprzeciwia się wstąpieniu Serbii do sojuszu[5]. Belgrad jednakże uczestniczył w inicjatywach Sojuszu Północnoatlantyckiego takich jak Partnerstwo dla Pokoju. Stąd wydaje się, że z perspektywy administracji Joe Bidena zaangażowanie w Serbii będzie się ograniczało raczej do inicjatyw gospodarczych oraz działań na rzecz porozumienia z Kosowem.
Podsumowanie
Polityka Stanów Zjednoczonych wobec Bałkanów Zachodnich w trakcie prawdopodobnych rządów Joe Bidena oprze się na dwóch filarach: współpracy z państwami Unii Europejskiej oraz NATO (w regionie) w celu budowania wspólnej strefy bezpieczeństwa. Głównymi wyzwaniami administracji amerykańskiej będzie przeciwdziałanie wpływom gospodarczym oraz polityczno-militarnym Chin w regionie Bałkanów Zachodnich. W wymiarze strategicznym Waszyngton oprze się na sojuszu z Francją i Niemcami, żeby wzmocnić współpracę pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską, która podczas prezydentury Donalda Trumpa znajdowała się w kryzysie.
Współpraca Stanów Zjednoczonych z państwami Trójmorza będzie zależała od wyzwań, jakimi są sprawy bezpieczeństwa w regionie. Kraje porozumienia mogą okazać się ważnym koalicjantem Stanów Zjednoczonych w przypadku wzrostu napięć pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą dotyczących sytuacji na Bałkanach Zachodnich. Państwa Trójmorza mają również znaczenie w kwestii eliminacji wpływów chińskiej ekspansji ekonomicznej, ponieważ przez ich terytoria przebiegają projekty infrastrukturalne Chin, które – np. budując połączenie szybką koleją Belgradu z Budapesztem – chcą rozszerzać swoje wpływy na Europę Zachodnią. Z perspektywy amerykańskiej ekspansja ekonomiczna Chin w Europie zagraża interesom politycznym i, oczywiście, ekonomicznym.
Można założyć, że w kwestii głównych celów dyplomacji amerykańskiej nie nastąpi istotna zmiana w polityce w stosunku do podstawowych sojuszy na Bałkanach Zachodnich. Jednakże Stany Zjednoczone prawdopodobnie zrezygnują z prób budowy niezależnych od Unii Europejskiej relacji z regionem, a dialog z tamtejszymi państwami będzie koordynowany z Brukselą.
[1] https://www.army-technology.com/, (dostęp: 18.11.2020).
[2] UE ostrzega Serbię i Kosowo przed przenoszeniem ambasad z Tel Awiwu do Jerozolimy, https://studium.uw.edu.pl/, (dostęp: 10.09.2020).
G. Kenneth. Lieberthal, American Pivot to Asia, https://www.brookings.edu/, (21.12.2011).
[4] A. Domachowska, Serbia i Kosowo: porozumienie o normalizacji relacji ekonomicznych, Instytut Europy Środkowej, Lublin 2020, (08.09.2020).
[5] Political parties in Serbia support cooperation with NATO, but without membership, https://europeanwesternbalkans.com/ (25.12.2019).