W ostatnich latach Moskwa i Pekin zacieśniły współpracę wojskową, ale trudno mówić o klasycznym sojuszu. Takiego sformułowania unikają szczególnie Chiny. Współpraca ta opiera się bowiem nie na wspólnych wizjach, a na podzielanych obawach. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jedynym czynnikiem zbliżającym oba kraje jest wspólny wróg.
Głównym czynnikiem zbliżającym Rosję i Chińską Republikę Ludową (ChRL) jest rywalizacja tych państw ze Stanami Zjednoczonymi. Istotna jest jednak różnica charakteru tej rywalizacji. W przypadku Rosji mówimy głównie o płaszczyźnie polityczno-militarnej, w przypadku Chin o gospodarce, a przede wszystkim handlu. Ta różnica długofalowo jest czynnikiem wpływającym na współpracę Pekinu z Moskwą. Na zacieśnianiu współpracy, czy wręcz budowie sojuszu rosyjsko-chińskiego bardziej zależy Moskwie. Słabnąca Rosja w układzie z ChRL szuka recepty na globalną dominację Stanów Zjednoczonych. Kreml zaczął głośno mówić o budowie układu Moskwa-Pekin w momencie, gdy stało się jasne, że polityka resetu w relacjach z USA dobiegła końca.
Przez ostatnie trzy dekady Rosja i Chiny w znacznym stopniu rozwinęły współpracę wojskową (handel bronią, wspólne ćwiczenia wojskowe itd.). Dostarczona przez Moskwę zaawansowana broń pozwoliła Chinom wzmocnić zdolności obrony powietrznej i przeciwokrętowej, a szczególnie obronność wobec zagrożenia obcych sił morskich i powietrznych w pobliżu Chin. Udział we wspólnych ćwiczeniach pozwala Chińczykom poznać rosyjskie doświadczenia bojowe zdobyte na Ukrainie czy w Syrii. Jak mówił krótko przed swą śmiercią w 2017 roku Zbigniew Brzeziński, „analizując zagrożenia dla interesów amerykańskich, najbardziej niebezpiecznym scenariuszem byłaby wielka koalicja Chin i Rosji, zjednoczonych nie tylko ideologią, ale i uzupełniającymi się pretensjami”[1]. Współpraca Pekinu z Moskwą nie osiągnęła jednak jeszcze takiego poziomu. Siły zbrojne Rosji i Chin coraz intensywniej współdziałają, ale nie można jeszcze mówić o integracji potencjałów militarnych. Rosyjsko-chińskie umowy w tym obszarze są dalekie od sojuszniczych traktatów, jakie posiadają chociażby Stany Zjednoczone z szeregiem państw na świecie, także w Azji. Nie wspominając już o tak zaawansowanym przymierzu militarnym, jakim jest blok NATO.
Strategiczne partnerstwo
Współpraca Federacji Rosyjskiej i ChRL jest dziś najbardziej intensywna od 2001 roku, kiedy to oba państwa podpisały traktat o przyjaźni. Reżim Putina nigdy nie widział w Chinach wroga, ale bardzo długo priorytetem dla Moskwy, odziedziczonym jeszcze po erze jelcynowskiej, była współpraca z Zachodem. Sytuacja zmieniła się, gdy Putin zmienił kurs swej polityki na antyzachodni, a jednocześnie Stany Zjednoczone dostrzegły niebezpieczeństwo w szybko rosnącym, już nie tylko ekonomicznym, potencjale Chin. Putin dokonał ostatecznie zwrotu ku Azji wraz z początkiem swej trzeciej kadencji, zaś narrację o „uprzywilejowanym partnerstwie strategicznym” z Chinami, Rosja promuje aktywnie od 2014 roku. Realna współpraca nabrała tempa wraz z zawarciem wielkiej umowy gazowej (projekt Siła Syberii). Co więcej, relacje Rosji z Zachodem gwałtownie pogorszyły się po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Chiny stały się priorytetem dla Moskwy, Pekin z kolei formułuje euroazjatycką strategię, której kluczowym elementem jest Rosja. Oprócz dostępu do tanich dostaw energii, bliskie więzi z zachodnim, słabszym sąsiadem dają Chinom możliwość rozwoju ich inwestycji i politycznych wpływów w regionie. Przede wszystkim zaś wzmacniają je wobec USA[2].
Już w listopadzie 2014 roku Rosja otwarcie zaproponowała Chinom militarny sojusz (rosyjski minister Siergiej Szojgu i jego zastępca Anatolij Antonow mówili o wspólnej walce z terroryzmem i „kolorowymi rewolucjami”). Bardzo długo jednak nie trafiało to na podatny grunt w Pekinie. Chiny zaczęły się bardziej otwierać na wojskową współpracę z Rosją dopiero wraz z pogarszaniem się relacji z USA, które nastąpiło po dojściu do władzy przez Donalda Trumpa. Wpisuje się to również w prowadzoną przez prezydenta ChRL Xi Jinpinga politykę zagraniczną, coraz bardziej ekspansywną, globalną i siłową. Przez długie lata współpraca militarna Chin z Rosją sprowadzała siędo zakupów rosyjskiego uzbrojenia, a ostatnio także coraz intensywniejszych wspólnych ćwiczeń wojskowych – czego symbolem stał się udział sporego chińskiego kontyngentu w strategicznych rosyjskich manewrach Wostok-2018. W 2019 roku kooperacja obu państw przeszła jednak na kolejny, wyższy poziom. Pod koniec lipca 2019 rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50 dwukrotnie wleciał w przestrzeń powietrzną Korei Południowej nad kontrolowanymi przez ten kraj wyspami Dokdo, do których prawa rości sobie również Japonia. Seul i Tokio wysłały za intruzami myśliwce. Piloci południowokoreańscy oddali w kierunku rosyjskiego A-50 setki strzałów ostrzegawczych. Najważniejsze w tym incydencie było jednak coś innego – otóż ten zwiadowczy samolot towarzyszył chińskim i rosyjskim bombowcom. Nazajutrz po pierwszym w historii wspólnym powietrznym patrolu rosyjsko-chińskim, ministerstwo obrony ChRL opublikowało dokument pt. „Obrona narodowa Chin w nowej erze”. Przypomina w nim o zasadzie niewchodzenia ChRL w wojskowe sojusze z kimkolwiek na świecie, ale też chwali rozwój współpracy militarnej z Rosją, która „wzbogaca strategiczne partnerstwo Chin i Rosji w nowej erze odgrywając znaczącą rolę w utrzymywaniu globalnej strategicznej stabilności”.
Na poligonie
Obszarem, na którym odnotować można największe zbliżenie rosyjsko-chińskie, są przeprowadzane manewry wojskowe. Szczególnie przejście do wspólnych strategicznych ćwiczeń dowódczo-sztabowych oraz gotowość wspólnego używania sił zbrojnych w demonstracyjnych działaniach w różnych regionach świata. Początkowo oba państwa uczestniczyły we wspólnych ćwiczeniach wojskowych nie na zasadach bilateralnych, ale w ramach większych formatów. Choćby w ramach projektu Pokojowa Misja, realizowanego przez członków Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW) od 2005 roku. Były to więc ćwiczenia realizowane głównie w celu doskonalenia współpracy w obszarze działań w regionie Azji Środkowej. Model współdziałania Rosjan i Chińczyków na poligonach lądowych czy morskich zaczął się zmieniać dopiero w 2016 roku. Wtedy to w pobliżu prowincji Guangdong odbyły się ćwiczenia chińskiej i rosyjskiej floty wojennej. Scenariusz ćwiczeń zakładał m.in. desant, zajmowanie i obronę wysp. To była największa do tej pory tego typu operacja morska Chin i Rosji. Niecały rok później, w lipcu 2017 roku, dwustronne ćwiczenia morskie odbyły się – pierwszy raz w historii – na Bałtyku.
Przełomowe znaczenie miały jednak dopiero rosyjskie strategiczne manewry Wostok-2018, na które Moskwa zaprosiła Chińczyków. Kontyngent chiński wyniósł 3,5 tys. ludzi, plus pojazdy opancerzone, czołgi, artyleria, śmigłowce i samoloty. Później Chińczycy regularnie zaczęli się pojawiać w rosyjskich ćwiczeniach i grach wojennych, choćby – w 2019 roku – w Czyste Niebo-2019, Awiadarts-2019 czy Czołgowy Biatlon-2019. W ramach Armija-2019 strony wymieniły się pododdziałami – rosyjskie ćwiczyły na poligonie chińskim, a Chińczycy brali udział w różnych epizodach mających miejsce na terenie Rosji[3]. Jesienią 2019 roku Rosja ponownie zaprosiła Chiny na swoje doroczne ćwiczenia strategiczne, będące podsumowaniem i próbą generalną gotowości sił zbrojnych po całym sezonie ćwiczeń. Scenariusz Centr-2019 przewidywał m.in. ofensywne operacje na dużą skalę, z użyciem jednostek powietrzno-desantowych, z wykorzystaniem rosyjskich doświadczeń w Syrii i na Ukrainie (szybka dyslokacja sił uderzeniowych w celu zajęcia terytorium zanim przeciwnik przerzuci tam rezerwy). Rosjanie ćwicząc tego typu operacje mieli na myśli NATO, natomiast Chiny interesuje to pod kątem kampanii przeciwko Tajwanowi (zajęcie wyspy zmasowanym desantem zanim USA zdążą przyjść z pomocą). W manewrach uczestniczyło ok. 3200 żołnierzy z Chin oraz ponad 20 samolotów chińskich, w tym ciężkie bombowce H-6k zdolne do przenoszenia broni atomowej. Siergiej Szojgu i jego chiński odpowiednik gen. Wei Fenghe ogłosili Centr-2019 wielkim sukcesem pokazującym wysoki poziom współpracy i wymiany doświadczeń wojskowych obu państw[4].
W ciągu ostatnich kilkunastu lat obie strony były zaangażowane w wiele dwustronnych i wielostronnych ćwiczeń. W części z nich uczestniczyli środkowoazjatyccy partnerzy Szanghajskiej Organizacji Współpracy, w innych np. Iran, podczas morskich ćwiczeń trójstronnych na Oceanie Indyjskim. Z roku na rok wzrasta liczba i skala ćwiczeń.Cenne dla armii chińskiej, która od wielu dekad nie walczyła, jest rosyjskie doświadczenie z Syrii, dotyczące rozmieszczenia sił brygady, które łączą elementy powietrzne i lądowe z siłami operacji specjalnych. Od Rosjan Chiny uczą się też kwestii związanych z logistyką operacji zagranicznych, czy też ochroną baz w innych krajach[5]. Wspólne ćwiczenia wojskowe mają też zwiększać zaufanie między obu krajami oraz demonstrować sobie wzajemnie intencje militarne. Tak było podczas ćwiczeń Wostok-2018, kiedy jednostki Wschodniego Okręgu Wojskowego odpowiedzialnego za militarne planowanie możliwych scenariuszy wojny z Chinami, po raz pierwszy przeprowadziły wielkie manewry z udziałem armii chińskiej. Wciąż jednak nie powstała solidna baza pod wspólne duże operacje wojskowe Rosji i Chin. Nawet w formacie Szanghajskiej Organizacji Współpracy brakuje mechanizmów zintegrowanego dowodzenia, kontroli i wsparcia, umożliwiających przeprowadzenie dużej, wspólnej operacji wojennej. Relacje wojskowe Rosji i Chin nie są wciąż tak ścisłe, jak relacje USA z ich sojusznikami.
Sprawy sporne
W opublikowanej w styczniu 2019 roku ocenie światowych zagrożeń zdaniem amerykańskiej wspólnoty wywiadowczej, Dyrektor Narodowego Wywiadu Dan Coats zauważył, że „Rosja i Chiny zbliżyły się do siebie bardziej, niż w jakimkolwiek momencie od połowy lat pięćdziesiątych”[6]. Mimo wszystko jednak, aspekt militarny partnerstwa rosyjsko-chińskiego, w porównaniu z aspektami dyplomatycznym i ekonomicznym, wciąż jest na tyle słaby, że nie można mówić o sojuszu Rosji z ChRL. Przykładem może być fakt, że nie należy przeceniać udziału chińskich sił zbrojnych w ćwiczeniach Wostok-2018 (a tym bardziej Centr-2019). Podczas, gdy Rosja wystawiła na nie kilkaset tysięcy wojska i około tysiąca samolotów, Chiny zapewniły 3200 żołnierzy i sześć samolotów. Klasyczny pełnowartościowy sojusz Chin z Rosją jest obecnie niemożliwy, bo opierłby się wyłącznie na fundamencie rywalizacji z USA – inaczej jednak postrzeganej w Moskwie, inaczej w Pekinie. Tymczasem między obu państwami istnieje wiele różnic. Od rywalizacji w Arktyce i na północnym Pacyfiku, których Rosja zazdrośnie strzeże przed konkurencją (Chiny mają wielkie polarne ambicje), po sprzedaż broni rosyjskiej największemu rywalowi Pekinu – czyli Indiom – ale też Wietnamowi.
Polem cichej rywalizacji Rosji i Chin jest Azja Centralna. Widać to choćby w kwestii Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW). Rosja chce utrzymać czysto wojskowy i ograniczony do kwestii bezpieczeństwa charakter SzOW, Chiny zaś chciałyby przekształcić organizację w bardziej wszechstronny organizm, w narzędzie rozbudowy wpływów także ekonomicznych na obszarze postsowieckim. Nie należy też zapominać o tym, że koniec rosyjsko-amerykańskiego traktatu INF otwiera drogę do rozmieszczenia w pobliżu Chin rakiet średniego zasięgu również przez jej głównego kontynentalnego sąsiada. Rakietowy arsenał ChRL od dawna jest czynnikiem, który pod uwagę biorą w swych kalkulacjach rosyjscy stratedzy. Pojawienie się nowocześniejszych i precyzyjniejszych chińskich pocisków balistycznego pośredniego zasięgu (IRBM) było jednym z powodów, dla których Rosja zaczęła grozić wyjściem z INF już w 2007 roku.
Pekin nie uznaje aneksji Krymu przez Rosję i faktycznej aneksji Abchazji i Osetii Południowej, z kolei Moskwa nie daje formalnego dyplomatycznego wsparcia dla chińskich roszczeń na Morzu Południowochińskim i Morzu Wschodniochińskim. Zarówno Moskwa, jak i Pekin, chcą uniknąć wciągnięcia przez drugą stronę w konflikty z krajami trzecimi. Czy można dziś mówić o wojskowym sojuszu Rosji z Chinami? W 1969 roku sowiecki premier Aleksiej Kosygin, wracając z pogrzebu Hi Chi Minha, zatrzymał się w Pekinie na rozmowy z chińskim premierem Zhou Enlaiem. Gdy gospodarz chciał objąć na powitanie gościa, Kosygin cofnął się, mówiąc „Za wcześnie na to”[7].
Sojusz? Niekoniecznie
Dopiero niedawno strona rosyjska zaczęła używać słowa „sojusznik”. Jednym z pierwszych takich publicznych wystąpienń był komentarz rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa do chińskiego udziału w rosyjskich strategicznych ćwiczeniach Wostok-2018: „To mówi o poszerzeniu współdziałania we wszystkich sferach dwóch sojuszników”. W czerwcu 2019 roku Rosjanie umowy podpisane przez Putina i Xi w Moskwie określali jako otwarcie „nowej ery”, także w wojskowych kontaktach obu państw. Strona chińska publicznie nie poprawiała wypowiedzi Rosjan, ale prawdopodobnie za kulisami dała do zrozumienia, że nie życzy sobie takiego przekazu, bo już kilka dni później na Petersburskim Międzynarodowym Forum Putin zadeklarował: „Nie jesteśmy w wojskowym sojuszu z Chinami. Jesteśmy strategicznymi sprzymierzeńcami: nie działamy przeciw komukolwiek; pracujemy dla dobra nas samych i naszych partnerów i nie zamierzamy zamieniać lub usuwać czegokolwiek”[8]. Sytuacja powtórzyła się w drugiej połowie roku,, kiedy 3 października 2019 roku Putin mówiąc, że Rosja pracuje z Chinami nad budową wspólnego radarowego systemu obrony rakietowej, wspomniał o „sojuszniczych relacjach” z Pekinem. Ale już w grudniu, podczas dorocznej konferencji prasowej, zapewnił, że wspomniany system radarowy ma wyłącznie obronny charakter, a Rosja nie planuje utworzenia sojuszu wojskowego z Chinami, mimo że pomaga ChRL w budowie systemu ostrzegania przed pociskami rakietowymi.
Chińczycy są ostrożni w używaniu słowa „sojusz” dla określenia relacji z Rosją. Pekin nie postrzega współpracy wojskowej z Rosją w taki sam sposób jak Moskwa. Zbliżenie jest wynikiem złych relacji z USA, zarówno Chin, jak i Rosji, lecz mimo to jest ograniczone obawami obu stron. Rosja nie jest specjalnie skora do rozwijania współpracy w pewnych sferach, w których ma póki co wyraźną przewagę technologiczną nad Chinami. Z kolei Pekin traktuje współpracę z Rosjanami bardziej jako taktyczny, tymczasowy stan, który ma służyć tylko i wyłącznie interesom ChRL. Wypowiedzi strony rosyjskiej, z Putinem na czele, pozwalają mówić o nowym poziomie partnerstwa wojskowego, swego rodzaju „niezadeklarowanym sojuszu”. Rosja chce rozwijać współpracę wojskową z Chinami w określonych obszarach: w powietrzu i na morzu, gdzie jest ona skierowana jednoznacznie przeciwko USA. Jednocześnie Moskwa nie spieszy się ze wsparciem Chin w modernizację sił lądowych, a więc tego elementu potencjału zbrojnego, który w przyszłości mógłby najbardziej zagrozić Rosji[9].
W podpisanym w czerwcu 2019 roku „Wspólnym oświadczeniu Federacji Rosyjskiej i Chińskiej Republiki Ludowej o rozwoju stosunków kompleksowego partnerstwa i strategicznego współdziałania, wkraczających w nową epokę” zapisano, że Rosja i Chiny w rozwoju relacji kierują się zasadą „odmowy ustanowienia stosunków sojuszniczych, konfrontacji i niekierowania się przeciwko krajom trzecim”. Mówi się o „strategicznym sojuszu”, który nie zawiera jednak jednego ważnego elementu każdego sojuszu: twardych zobowiązań do okazania wojskowej pomocy w przypadku, gdy jeden z sojuszników stanie się celem ataku. Choć warto dodać, że wciąż obowiązujący Art. 9 rosyjsko-chińskiej Umowy o dobrosąsiedztwie, przyjaźni i współpracy z 2001 roku mówi „W przypadku zaistnienia sytuacji, która, w opinii jednej ze stron, może stworzyć zagrożenie dla pokoju, naruszyć pokój lub wpływać na interesy jej bezpieczeństwa, a także w przypadku zaistnienia zagrożenia agresji przeciwko jednej ze stron, strony niezwłocznie wstąpią we wzajemny kontakt i przeprowadzą konsultacje w celu likwidacji powstałego zagrożenia”[10].
Rakietowe zbliżenie
Partnerstwo Rosji i Chin w obszarze bezpieczeństwa widoczne jest w trzech obszarach – handlu bronią, ćwiczeniach wojskowych, spotkaniach, deklaracjachi wymianach doświadczeń. W ostatnim czasie widać szczególne zacieśnienie współpracy w ramach obszaru wymiany doświadczeń – została bardziej zinstytucjonalizowana i lepiej zintegrowana. Dowódcy wojskowi obu krajów spotykają się często i regularnie w różnych dwustronnych i wielostronnych formatach. Pojawia się wiele wspólnych oświadczeń na różne tematy bezpieczeństwa, w tym dotyczących obrony rakietowej, militaryzacji kosmosu, międzynarodowego terroryzmu oraz problemów regionalnych, z konfliktem koreańskim na czele[11].
Nowy etap we współpracy wojskowej obu państw zaczął się w 2018 roku, choć już w 2017 roku z inicjatywy Rosji podpisano trzyletnią mapę drogową dwustronnej współpracy wojskowej. Pekin stał się bardziej skłonny do takiego współdziałania dopiero w momencie rozpoczęcia wojny handlowej z USA. Cechą charakterystyczną obecnej współpracy rosyjsko-chińskiej w sferze militarnej stał się rozwój kontaktów w obszarze technologii oraz nacisk na sferę zbrojeń strategicznych. Moskwa przyznała, że pomagała Chinom stworzyć system ostrzegania przed atakiem rakietowym, a to jest najważniejszy i najbardziej czuły komponent systemu zarządzania strategicznymi siłami jądrowymi każdego kraju. Nie wiadomo jednak, jakich elementów systemu wczesnego ostrzegania dotyczyło zaangażowanie rosyjskie. Czy chodzi o część naziemną, czy kosmiczną. O system zarządzania i opracowania danych, czy wszystkich elementów na raz Wcześniej, w otwartych źródłach nigdy nie było informacji o współpracy w sferze systemów strategicznych. Było tylko wiadomo, że Rosja i Chiny szeroko współpracują w budowie systemów obrony przeciwrakietowej i obrony przeciwlotniczej na teatrach działań wojennych (np. regularne wspólne ćwiczenia sił przeciwlotniczych na teatrze wojennych działań „Powietrzno-Kosmiczne Bezpieczeństwo” w formie komputerowej symulacji).
Obecnie można spodziewać się współpracy jeśli chodzi o strategiczną obronę rakietową, technologie ponaddźwiękowe, czy też budowę podwodnych okrętów atomowych. To dziedziny, w których obie strony mogą zyskać, nie narażając swoichh strategicznych interesów bezpieczeństwa. Gdyby doszło w przyszłości do kryzysu w relacjach z Chinami, Rosję najbardziej niepokoiłaby siła chińskich wojsk lądowych oraz arsenał rakiet średniego i krótkiego zasięgu. Wzrost możliwości chińskiej floty oceanicznej, budowa systemu strategicznego wczesnego ostrzegania przed atakiem rakietowym, budowa strategicznej obrony rakietowej, czy zwiększanie liczby rakiet międzykontynentalnych nie jest problemem dla Moskwy. Dużym wzmocnieniem potencjałów obronnych obu państw byłaby koordynacja strategicznych systemów wczesnego ostrzegania przed atakiem rakietowym. Rosja mogłaby liczyć na radary chińskie, zaś Chiny na radary rosyjskie – oczywiście w kontekście zagrożenia atomowym uderzeniem USA.
Arktyka i broń
W kontekście bezpieczeństwa atomowego słabą flanką Chin jest Arktyka. Z tego kierunku płynie zagrożenie potencjalnym uderzeniem amerykańskich międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM). Na Alasce są umieszczone kluczowe komponenty obrony antyrakietowej USA. W opublikowanym w styczniu 2018 roku przez Biuro Informacyjne Rady Państwa ChRL raporcie pt. „Polityka arktyczna Chin” analitycy chińscy wskazują trzy priorytety dla chińskich interesów w Arktyce. Jednym z nich jest bezpieczeństwo (anquan), Arktyka ma kluczowe znaczenie dla odstraszania nuklearnego Chin. Chiny są zainteresowane militarnym wejściem do Arktyki, aby wzmocnić swoją pozycję strategiczną wobec USA. Podwodna flota chińska ma sześć okrętów Type 094, każdy z nich może przenosić 12 międzykontynentalnych rakiet balistycznych JL-2 o zasięgu 8-9 tys. km. Pekin pracuje też nad bardziej zaawansowanymi okrętami Type 096 (mają wejść do służby w latach 2022-2023). Każdy z nich będzie mógł być uzbrojony w 24 pociski JL-3. Stacjonując w wodach Arktyki, Chińczycy zredukowaliby znacznie odległość ich wyrzutni od lądowych celów w USA. Dla przykładu dystans od chińskiego wybrzeża koło Szanghaju do Nowego Jorku to 11,8 tys. km. Z Bieguna Północnego tylko 3,4 tys., czyli trzy razy mniej[12]. W opublikowanym w maju 2019 roku rocznym raporcie Pentagonu o zdolnościach militarnych ChRL po raz pierwszy pojawił się dział poświęcony wojskowym interesom Pekinu w Arktyce[13]. W sierpniu 2019 roku sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraził obawy o „rosnącą obecność Chin w Arktyce”.
Gdyby chińskie uzbrojone w broń atomową okręty zdołały dotrzeć niewykryte do Arktyki, to zmieniałoby poważnie układ sił. W zasięgu Chin znalazłyby się cele w USA i w Europie. Aby jednak dotrzeć do tego akwenu flota ChRL musi przepłynąć przez kilka wąskich gardeł uważnie monitorowanych przez Japonię, USA i Rosję: cieśniny dzielące Archipelag Japoński, Cieśninę Beringa, oraz wody okalające rosyjskie wyspy wzdłuż Północnej Drogi Morskiej (Wyspy Nowosyberyjskie i Ziemia Północna)[14]. W maju 2019 roku rosyjski analityk Aleksandr Szirokad odniósł możliwość zapewnienia przez Rosję wsparcia portowego dla chińskich okrętów podwodnych w Arktyce i zaproponował wspólny rosyjsko-chiński system obrony powietrznej i rakietowej w Arktyce[15]. Moskwa może być gotowa wpuścić chińską flotę na te akweny, wiążąc to z zaangażowaniem Pekinu w rozwój Północnej Drogi Morskiej (inwestycje, kredyty, technologie).
Rosja odegrała ważną rolę w modernizacji wyposażenia armii chińskiej. Ale też sama może być zainteresowana produktami chińskimi, choćby dronami i okrętami. Jeśli chodzi o eksport broni, Moskwa wykorzystała ograniczenie dostępu Chin do produktów zachodnich (sankcje po masakrze na placu Tiananmen). W latach 90. XX w. Moskwa sprzedała Pekinowi dużą ilość Su-27 i nawet udzieliła licencji na ich produkcję w Chinach. Jednak Chiny później zerwały kontrakt i użyły pozyskanej wiedzy technologicznej do budowy własnego myśliwca J-11, niemalże kopii rosyjskiego Su-27. Mimo to, według sztokholmskiego ośrodka SIPRI Chiny były największym klientem rosyjskiej zbrojeniówki w latach 1999-2006 (w 2005 roku na Chiny przypadło 60 proc. rosyjskiego eksportu broni)[16]. Potem nastąpił gwałtowny spadek chińskiego udziału w rosyjskim eksporcie (w 2012 roku już tylko 8,7 proc.). Handel bronią odrodził się w ostatnich latach. W 2015 roku zawarto kontrakt na sprzedaż Chinom systemu S-400 i Su-35, a więc jednych z najbardziej zaawansowanych rosyjskich typów broni. Należy pamiętać, że Rosja sprzedaje je także innym krajom, zaś w latach 2013-2017 większym odbiorcą broni rosyjskiej były Indie – chiński rywal (35 proc. rosyjskiego eksportu broni, podczas gdy ChRL 12 proc.)[17].W czerwcu 2019 roku Moskwa ogłosiła, że chce sprzedać Chinom drugą partię zaawansowanych samolotów Su-35. Co więcej, sprzedać może również Su-57. W marcu 2019 roku pojawiła się też informacja, że oba kraje wspólnie budują ciężkie śmigłowce, w sumie 200 sztuk za 20 mld USD[18]. Zaś 27 stycznia 2020 Rosja zakończyła dostawę uzbrojenia dla drugiego pułku S-400E.
Co na papierze?
Paradoksalnie, na tle ożywienia handlu bronią i wspólnych ćwiczeń oraz patroli wojskowych, widać jak współpraca rosyjsko-chińska jest zapóźniona na poziomie dokumentów, formalnych porozumień. Traktat o przyjaźni i współpracy z lipca 2001 roku nie ma klauzuli dotyczącej obrony, w której obie strony zobowiązywałyby się do zapewnienia wojskowej pomocy w przypadku agresji kraju trzeciego. Dokument daje pole do współpracy obronnej, ale nie daje mandatu do wspólnych działań zbrojnych przeciwko krajowi trzeciemu.
Obecna umowa między resortami obrony Chin i Rosji została zatwierdzona przez rząd Rosji 11 października 1993 roku. Stosunkowo krótki i ogólnikowy dokument skupia się na stworzeniu warunków do współpracy w obszarze technologii militarnych dwóch krajów. Przewiduje szkolenia personelu, wymianę doświadczeń i informacji, wzajemną pomoc w serwisowaniu broni i sprzętu wojskowego, przeprowadzane wspólnych naukowych i historycznych wojskowych wydarzeń. Nie ma tam wprost mowy o wspólnych ćwiczeniach wojskowych, ale jest zapis o zapraszaniu przedstawicieli drugiej strony na własne ćwiczenia jako gości. Dokument zostawia jednak pole do szerszej kooperacjiprzez dodanie zapisu o innych formach współpracy, co byłoby „obiektem porozumienia między stronami”[19]. W efekcie, co roku 1 grudnia obie strony podpisują plan współpracy na kolejny rok, szczegółowo wpisując kroki dla rozwoju wzajemnej współpracy. Czasem podpisywane są dodatkowe umowy, jak np. umowa z 2007 roku o statusie oddziałów czasowo stacjonujących na terytorium drugiej strony – co zrobiono po tym, jak w 2005 roku zaczęto organizować regularne ćwiczenia wspólne. W 2017 roku przyjęto trzyletnią mapę drogową, stwarzającą prawne podstawy dla szerokiego zakresu współpracy wojskowej między Rosją a Chinami.
Wszystkie już istniejące nowe kontakty wojskowe jak też plany kolejnych powinny być zapisane w nowej umowie o współpracy wojskowej, która zastąpi przestarzałe już porozumienie z 1993 roku. W 2021 roku wygasa ponadto ważność Traktatu o przyjaźni i współpracy. Nie można wykluczyć, że w nowym dokumencie pojawią się zapisy dotyczące wspólnej obrony ChRL i Rosji. To może okazać się najpewniejszym wyznacznikiem faktycznego poziomu współpracy wojskowej Moskwy i Pekinukrajów oraz, co nie mniej ważne, intencji ich władz na przyszłość.
Autor: Grzegorz Kuczyński
[1] https://nationalinterest.org/feature/america%E2%80%99s-nightmare-sino-russian-entente-41447
[2] https://warsawinstitute.org/chinese-russian-unequal-partnership/
[3] https://www.defence24.pl/rosyjsko-chinskie-wojskowe-braterstwo
[4] https://jamestown.org/program/russia-completes-massive-tsentr-2019-war-games-with-enhanced-chinese-participation/
[5] https://www.hudson.org/research/15017-the-expanding-china-russia-defense-partnership
[6] https://warsawinstitute.org/chinese-russian-unequal-partnership/
[7] https://www.foreignaffairs.com/articles/china/2019-04-04/are-russia-and-china-really-forming-alliance
[8] https://ria.ru/20190607/1555382899.html
[9] https://jamestown.org/program/russian-chinese-military-alliance-both-more-and-less-than-it-appears/
[10] https://carnegie.ru/commentary/80096
[11] https://www.hudson.org/research/15017-the-expanding-china-russia-defense-partnership
[12] https://jamestown.org/program/russian-chinese-military-alliance-in-the-arctic-an-impossible-prospect/
[13] https://media.defense.gov/2019/May/02/2002127082/-1/-1/1/2019_CHINA_MILITARY_POWER_REPORT.pdf
[14] https://jamestown.org/program/facing-up-to-chinas-military-interests-in-the-arctic/
[15] http://nvo.ng.ru/realty/2019-05-17/1_1044_struggle.html
[16] https://www.sipri.org/commentary/topical-backgrounder/2017/china-russia-and-shifting-landscape-arms-sales
[17] https://www.foreignaffairs.com/articles/china/2019-04-04/are-russia-and-china-really-forming-alliance
[18] https://jamestown.org/program/joint-bomber-patrol-over-the-pacific-the-russo-chinese-military-alliance-in-action/